Sandrę i Mariusza poznałam kilka lat temu, wtedy fotografowałam ich ślub.
Spotkaliśmy się ponownie, tym razem w większym gronie. Na świat przyszedł ich synek – Kuba.
Takie momenty ściskają totalnie moje serce i się wzruszam. Towarzyszenie Wam w kolejnych etapach życia jest niesamowitym wyróżnieniem i jest po prostu pięknym przeżyciem.
Postawiliśmy na naturalną sesję zdjęciową w domu. Taka sesja tworzy unikatową pamiątkę. Można po latach pokazać dziecku, jak wyglądał jego pierwszy rodzinny dom.
Jest to również dla Was bezpieczna przestrzeń i wszystko jest pod ręką.